top of page

Mieszkała tutaj całe życie. A może nie całe, ale całe to długie życie,
od czasu kiedy jej życie poprzednie, życie zwyczajnej, kochającej,
marzącej o rodzinie dziewczynie, się skończyło. Miała wyjść za mąż za
pewnego Morawiaka. Parę tygodni przed ślubem powiedział jej, że ma żonę i dzieci. Jej życie skończyło się w ciągu tego jednego zdania. Od razu wiedziała, że już nigdy nikt, że pękło jej serce a
pÄ™kniecie serca to sprawa nieodwracalna. Kolejnych siedemdziesiÄ…t lat żyÅ‚a sama, w domu miÄ™dzy górskim potokiem a drogÄ… prowadzÄ…cÄ…
znikąd donikąd. W wieku 91 lat umarła zostawiając po sobie dom pełny
nagromadzonych rzeczy, wspomnieÅ„ i snów.

Teraz mieszkam tu ja i czuję , że nie mieszkam tu sama.

bottom of page